Ten blog nie jest pamiętnikiem. Nie jest nawet sfabularyzowaną interpretacją mojego życia. Jest nim inspirowany, ale tylko tyle. Jak już ktoś koniecznie potrzebuje typologii polonistycznej, to proszę bardzo: felieton.
Na to, co tu piszę, trzeba patrzeć przez pryzmat konwencji. Nie piszę o sobie. Piszę o tym, co zaprząta mi głowę, moje rozmyślenia, refleksje, która mi się narzucają w wyniku jakichś zdarzeń z mojego życia.
Może dla niektórych to nieprzyzwoite, kiedy kobieta publicznie przyznaje się, że ma potrzeby seksualne i że lubi popatrzeć na niezłego faceta, a czasem i nie popatrzeć. Tylko czemu jakby to napisał facet, to pies z kulawą nogą by nie zareagował??
Ja rozumiem, że facetowi więcej "wolno", bo kobietę społeczeństwo zaraz i tak zje za "zdzirowatość", no ale bez przesady! Pisać mi chyba wolno, co myślę. Nawet jeśli niekoniecznie to znaczy, że dokładnie w tym momencie właśnie tego chcę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz