środa, 17 września 2008

wielka double piramida z książek na biurku zrobiła w nocy jebut

to, co nią było jeszcze wczoraj leży w efektownym, rozłożystym wachlarzu, inkrustowane gdzie nie gdzie paciorkami kawałków biżuterii pociągniętej na podłogę wczorajszym kataklizmem biurkowym, zdobiącymi krajobraz po burzy niczym muszelki plażę po sztormie.

aż żal sprzątać.

Brak komentarzy: